COVID-19 z perspektywy obywatela

Czego boją się Polacy? 

Z pierwszej fali badań przeprowadzonych przez badaczki z Instytutu Psychologii PAN wynika, że Polacy najbardziej boją się choroby bliskich, kryzysu finansowego, przepełnionych szpitali, zbyt szybkiego rozwoju pandemii, a także tego, że sami zachorują. Najmniejsze obawy wzbudza natomiast możliwość wystąpienia braków produktów spożywczych oraz higienicznych w sklepach. Co ciekawe, z badań wynika również, że kobiety deklarują wyższy poziom strachu we wszystkich kategoriach niż mężczyźni. 

 

Panika

Pierwsza fala badania została przeprowadzona w dniach 23-24 marca 2020r. Było to więc stosunkowo wczesne stadium dynamicznie zmieniającej się sytuacji w kraju. Wówczas 26% respondentów deklarowało, że ich stan zdenerwowania jest bliski stanu paniki. Wśród nich starsi badani, czyli osoby powyżej 55 roku życia, najbardziej obawiali się choroby kogoś bliskiego (78%). Młodsze osoby najmniej ze wszystkich grup wiekowych bały się zakażenia wirusem (poniżej 42%). 

 

Strach - miejsce zamieszkania i wykształcenie 

Niezależnie od miejsca zamieszkania, wszyscy Polacy najmniej boją się pustych półek w sklepach. Mieszkańcy dużych miast zdecydowanie bardziej niż pozostali obawiają się przepełnionych szpitali oraz niewydolnej służby zdrowia. Ludzie na wsiach oraz w mniejszych miastach nie dostrzegają zagrożeń związanych z niestosowaniem się do zaleceń i zbyt szybkim rozprzestrzenianiem się COVID-19. Strach przed epidemią i konsekwencjami z nią związanymi jest najniższy w grupie najsłabiej wykształconych Polaków. 

Szefowa badania dr Hamer w odpowiedzi na pytania do raportu podkreślała, że niepokój związany z epidemią może łatwo eskalować w depresję lub stany lękowe, co wynika z długiego czasu izolacji. Te wnioski wyprowadza ze względu na inne badania, które dotyczyły skutków długotrwałej izolacji pacjentów w szpitalach. Jej zdaniem możemy zaobserwować analogiczne zachowania podczas domowej izolacji w czasie pandemii. 

 

Stosowanie się do zaleceń 

Z drugiej fali badań, przeprowadzonej przez IP PAN wynika, że Polacy w dużej mierze stosują się do zaleceń związanych z profilaktyką rozprzestrzeniania się wirusa. Deklarowana gotowość do przestrzegania zaleceń to 80-87%. Jednak wyraźnie mniej restrykcyjnie do zaleceń podchodzą osoby słabiej wykształcone, mężczyźni oraz osoby młode. Dowiadujemy się także, że im wyższe różnego rodzaju obawy związane z COVID-19, tym silniejsze przestrzeganie zaleceń związanych z epidemią, ale także obawa, że inni niedostatecznie podporządkują się zaleceniom służb medycznych. 

 

Zwiększone zakupy

Chociaż w badaniu przeprowadzonym przez badaczki z IP PAN większość Polaków nie deklarowała obawy przed brakami żywności oraz produktów higienicznych w sklepach, to z badań przeprowadzonych przez firmę ARC Rynek i Opinia oraz Instytut Nauk o Żywieniu Człowieka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie wynika, że 39% Polaków przyznało się do zwiększonych zakupów żywności. Co piąty Polak częściej niż dotychczas decydował się na zakup żywności wyprodukowanej w Polsce. Wśród deklaracji respondentów, głównymi przyczynami zwiększonego kupowania są jednakowo obawa przez brakiem żywności i obawa przed wzrostem cen (45%), wpływy rodziny i bliskich (31%), a także wpływy spowodowane informacjami w mediach nt. brakującej żywności w sklepach (25%). Wyjaśnieniem tego zjawiska są, podkreślane przez specjalistów z dziedziny socjologii i psychologii, doświadczenia związane z brakiem żywności w przeszłości - w 22% przypadków wpływają one na zwiększenie zakupów. 

 

Zaufanie

Z badania ARC Rynek i Opinia przeprowadzonego w dniach 19-24 marca wynika, że w kwestiach związanych z koronawirusem Polacy ufają głównie lekarzom (73%) i naukowcom (63%). Ministerstwo Zdrowia plasuje się natomiast na 4 miejscu – ufa mu połowa Polaków.